Pogański Kraków

Mówiąc o Krakowie jako o ważnym ośrodku religijnym, mamy na myśli przede wszystkim katolicyzm, ewentualnie (w przeszłości) judaizm. Tymczasem nikt już nie pamięta o bardziej pierwotnych (pogańskich) praktykach religijnych, jakie miały miejsce w podwawelskim grodzie. Ale nie pamiętamy o nich nie bez powodu. Po prostu nie mamy czego pamiętać. Bowiem gdyby chcieć podsumować naszą wiedzę na temat owych praktyk, zawarła by się ona w kilku prostych słowach: w zasadzie nic nie wiemy. Albo bardzo niewiele. Pogański Kraków – cóż można powiedzieć?

Spis Treści

Oddech Przeszłości

Nie brakuje miłośników i rekonstruktorów, którzy żywo są zainteresowani przedchrześcijańską kulturą i religią Słowian. Tyle tylko, że ich pasja jest w znikomym stopniu wsparta rzetelnymi źródłami. Niestety, profesjonalnej wiedzy na temat wierzeń naszych przodków jest śmiesznie mało, szczególnie w porównaniu z innymi „barbarzyńskimi ludami” z Europy. Stało się tak oczywiście w skutek chrystianizacji tych terenów – bardzo skutecznej, która zatarła niemal całkowicie ślady po dawnych praktykach religijnych. A nie można zapomnieć, że obszary, na których znajduje się dzisiejszy Kraków, zostały poddane procesowi chrystianizacji wcześniej, niż reszta ziem polskich. Tutaj bowiem istniało państewko Wiślan, rządzone przez nieznanego nam dziś bliżej księcia silnego wielce. Książę ów, został ochrzczony (przymusowo, dodajmy) na długo zanim na (dobrowolny) chrzest zdecydował się książę Mieszko z odległego państwa Polan. Gdy Mieszko podbijał te tereny i włączał je w obręb swojego państewka, Kraków i okolice były już od dawna chrześcijańskie. Kiedy dokładnie dokonała się chrystianizacja państwa Wiślan – nie wiemy. Jak widzimy w praktyce i Polanie – Piastowie – i chrześcijaństwo, stanowili dla dawnych krakowian „obcy element” napływowy. Choć dziś ciężko nam to sobie wyobrazić.  

Światowid ze Zbrucza

Pamiątek z tamtych ciekawych czasów nie mamy (jak dotąd) zbyt wiele. Coś kiedyś może jeszcze uda się wygrzebać z ziemi? Jak choćby – przypadkowo odkryty w XIX wieku słynny Światowid. Jego historia jest bardzo ciekawa i kiedyś opowiemy sobie o nim dokładniej. Oczywiście, pamiętać należy, iż Światowid oryginalnie nie pochodzi z Krakowa. Wydobyto go w 1848 roku z dna rzeki Zbrucz, na obszarze Ukrainy. Szczęśliwie trafił finalnie do naszego Muzeum Archeologicznego i jest tu – kto wie czy – nie najcenniejszym obiektem. To prawdziwy unikat, bodaj najsłynniejszy zabytek materialnej kultury Słowian w ogóle.

kopce krakusa i wandy

Z rzeczy bliżej powiązanych historycznie z Krakowem na pewno należy wymienić kopce – rzecz jasna tylko te dwa najstarsze, Krakusa i Wandy. O nich także zresztą nie wiadomo zbyt wiele. Tak, wiemy – są teorie rozmaite, ale ostatecznej pewności co do nich nie ma. Kiedy dokładnie je usypano? W jakim celu? Może przyszłość jeszcze pozwoli bliżej poznać ich tajemnice. Kopiec Krakusa był kiedyś badany, ale bardzo pobieżnie i nieudolnie. Odkryto w nim parę elementów, które jednak nie pozwoliły odpowiedzieć na nurtujące badaczy pytania. Na szczycie doszukano się korzeni drzewa – być może pogańskiego „świętego dębu”. Natomiast kopiec Wandy pozostaje do dziś nietknięty ręką archeologów.

Relikty pogaństwa na Rynku Głównym

Niewiele śladów dawnego kultu odkryto na Wawelu, a więc w kolebce Krakowa. Na dobrą sprawę do przedmiotów tego typu można by zaliczyć figurkę tajemniczego, tzw. wołka wawelskiego. Ale jego rzeczywiste przeznaczenie pozostaje w cieniu domysłów. Wiemy jedynie, że na Wawelu również znajdował się niegdyś kopiec. Reliktów dawnych wierzeń można także doszukać się w wynikach prac archeologicznych prowadzonych na Rynku Głównym. Odkryto tam np. słynne już pochówki antywampiryczne, świadczące ewidentnie o przywiązaniu do pogańskich „tradycyjnych wartości”. Kto ciekaw jak to wygląda – marsz do muzeum podziemnego! Tuż obok zresztą, znajduje się kościółek św. Wojciecha. Jak najbardziej chrześcijański. Według tradycji wiązany z miejscem kazań samego patrona tej świątyni. A dlaczego św. Wojciech miałby prawić swe kazania akurat właśnie tam? Może na przykład dlatego, iż dawne przekazy dotyczące tego kościoła mówią nam, że niegdyś był on bałwochwalski, a poganie ofiary w nim bogom swoim palili. Być może podobnie było z terenem, na którym dziś wznosi się świątynia dominikanów. W każdym razie niegdyś udostępniano tam gawiedzi do oglądania jakieś pogańskie „bałwany”, czy może „ołtarze”, ale dawno już one przepadły.

Kościół św. Wojciecha

Adaptacja pogańskich zwyczajów

Z innych tego typu obiektów, badacze wymieniają nawet słynną stopkę królowej Jadwigi, przy kościele karmelitów. Może mieć ona jeszcze głęboko przedchrześcijańskie korzenie. Nie mogąc wyplenić pradawnego zwyczaju oddawania jej czci, Kościół katolicki po prostu zaadoptował ją do swojego kultu. Podobnie jak Noc Kupały, która uległa transformacji w Noc Świętojańską (popularne Wianki) oraz znacznie więcej dat i zwyczajów. A Emaus, Rękawka? Gdzie szukać genezy Lajkonika? Albo Smoka Wawelskiego?

Smok Wawelski. Źródło: https://pixabay.com/pl/

ZWIERZYNIEC

Jeszcze kilka reliktów dawnych wierzeń pogańskiego Krakowa odnajdziemy w samym nazewnictwie naszego miasta. Do najbardziej klasycznych należy określenie Zwierzyniec -> w najstarszych zapisach Suerinec. Jedni dopatrują się tu po prostu dawnego królewskiego „zwierzyńca” (takiego ze zwierzętami), a tymczasem inni? Inni dopatrują się miejsca kultu samego Swarożyca. Coś mogło być na rzeczy. Jeszcze w XVIII wieku żywa była tradycja, iż Zwierzyniec był niegdyś miejscem pogańskiego kultu: Mieli bożyszcza wiatrów przy Krakowie. Jednego Świst zwanego na Lasotniej Górze, drugiego Poświst stał posąg na górze za Zwierzyńcem. Czyli jakieś obiekty sakralne mogły znajdować się w miejscu kościoła Najświętszego Salwatora. Ponoć była tam nawet dawniej tablica, informująca, iż w tem miejscu stała bałwochwalnia. A tuż obok stoi sobie niepozorny drewniany kościółek, do dziś zwany…Gontyną! Jako drugie miejsce (Lasotnia Góra) jest tu opisane oczywiście wzgórze Lasoty na Krzemionkach Podgórskich. Tu również  – przy prastarym kościółku św. Benedykta – mamy relikty jakichś bardzo ważnych obiektów z zamierzchłych czasów, znana jest legenda o miejscowej „Czarnej Damie”, no i jeszcze ten kopiec w sąsiedztwie. Oj, działo się tu niegdyś na pewno wiele ciekawych rzeczy…

Gontyna na Zwierzyńcu

SKAŁKA I PASTERNIK

Na Skałce zresztą też odnajdziemy pozostałości pogańskiego Krakowa! Święte dziś miejsce, sanktuarium świętego Stanisława. A kiedyś? Jan Długosz pisze wprost: tam Polacy przed nawróceniem na wiarę chrześcijańską bałwanom swym ofiary i kadzidła składali. I jeszcze inne wzgórze – Pasternik, którego dawna nazwa brzmiała: Wróżna Góra. Odnosi się ona – zdaniem niektórych badaczy – również do miejsca odprawiania pogańskich praktyk religijnych.
Jeśliby głębiej poszukać, zapewne znalazłoby się jeszcze kilka podobnych poszlak. Na pewno coś pominąłem. Tym niemniej, sami widzimy: to wszystko domysły, jakieś relacje spisywane już setki lat po zakorzenieniu się chrześcijaństwa na tych terenach. Pewnych informacji nie ma żadnych…

Tak więc z naszej strony wielki apel do Czytelników: łopaty w dłoń! Przekopujcie swe działki i ogródki. Przetrząsajcie stare papiery na strychach i w zakurzonych piwnicach. Przetrzepcie dokładnie kredens po babci. Może gdzieś tam kryje się zaginiona od setek lat odpowiedź na tajemnice dotyczące wierzeń naszych przodków? I pogańskiego Krakowa? Ewentualne znaleziska odnosimy – oczywiście – do muzeum, a my dzięki temu będziemy mogli zaktualizować niniejszy artykuł. A przy okazji dzieje naszego kraju. W imię Peruna – Sława Wam, bracia!!!

4 thoughts on “Pogański Kraków”

  1. wiekszosc nie wiemy, ale nie przeszkadza to autorow sugerowac jak to sila zmuszano, tepiono i co tam jeszcze.
    bzdurny art. i niestety strata czasu

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *