Jakie są krakowskie kamienice każdy widzi, ale jak spojrzeć na nie z innej strony? To i owo o tych czarujących budynkach…
Miasto charakteryzuje się między innymi tym, że jest zamieszkane przez specyficzną grupę ludności, którą zwykło określać się mianem „mieszczan”. W dzisiejszym Krakowie owi mieszczanie w większości żyją na co dzień skoszarowani w betonowych blokowiskach. Niektóre z tych blokowisk snobują się na bycie eleganckimi „apartamentowcami”, inne nie udają niczego czym nie są.
Są w Krakowie wszakże i tacy, którzy wiodą sielski, zgoła zupełnie wiejski żywot w domku z ogródkiem, w zieleni i względnej ciszy. Niekiedy nawet jeszcze w starych, drewnianych chałupach.
Kwintesencją „miejskiej” zabudowy i niemal symbolem mieszczaństwa pozostaje jednak kamienica. Przez setki lat to właśnie kamienica była podstawową jednostką mieszkalną w obrębie miasta, choć wiele z nich było też rozsianych gdzieś na przedmieściach.
symbolem mieszczaństwa pozostaje jednak kamienica
Kamienice – bo zbudowane z …
Jak nam nazwa sama podpowiada, słowo „kamienica” oznacza coś zbudowanego z kamienia. Istotnie, bowiem pierwsze budynki mieszkalne były drewniane. Drewno było podstawowym, najtańszym i powszechnie dostępnym budulcem. Gdzieś około XIII wieku pojawiają się w Krakowie pierwsze pojedyncze jeszcze domy murowane, zbudowane z kamienia – białego wapienia, tak charakterystycznego do dziś wśród zabytkowej zabudowy naszego miasta. Budynki te były dużo trwalsze i bezpieczniejsze od drewnianych, wyraźnie wyróżniały się też spośród okolicznej zabudowy.
Właśnie od materiału, z którego domy tez zbudowano, przyjęto określać je mianem kamienic. Unikalnym przykładem względnie nieźle zachowanego kamiennego domu jest budynek przy ulicy św. Krzyża 23 (ten z pierwszego zdjęcia). Z innych pozostały z reguły tylko fragmenty.
Oczywiście z czasem upowszechnia się nowy materiał budowlany czyli cegła, która pozostanie aż do XX wieku podstawowym budulcem – nie tylko zresztą dla obiektów mieszkalnych. Nazwa „kamienica” jednak utrwaliła się i obowiązuje do dziś.
Różnorodność krakowskich kamienic
Warto w tym miejscu pokusić się o krótkie przypomnienie podstawowych cech, wedle której klasyfikujemy kamienice. Otóż kamienice dzielimy przede wszystkim na ładne i brzydkie, oraz stare i te nieco nowsze. Ładne to takie pełne ozdóbek, kutych balkoników, ozdobnych bram, bogatej dekoracji na fasadach. Brzydkich opisywać nie trzeba. Stare kamieniczki sięgają przeszłością przeważnie mroków średniowiecza, ostatnie tradycyjne krakowskie kamienice budowano zaś jeszcze przed II wojną światową i tuż po niej.
Z punktu widzenia właściciela możemy je jeszcze pogrupować na te lepiej położone, a więc odpowiednio bardziej dochodowe i takie zlokalizowane gdzieś na uboczu, w rzadziej uczęszczanej uliczce – z reguły nieco mniej zyskowne.
Dla samych mieszkańców krakowskich kamienic niebagatelne znaczenie ma ponadto stan budynku, w którym przyszło im żyć. Możemy więc jeszcze wprowadzić dodatkową podgrupę : na kamienice zadbane i te niezbyt zadbane (czy czasem wręcz zrujnowane).

Dawne życie w krakowskiej kamienicy
Jak wygląda życie w kamienicy dzisiaj mniej więcej wiemy. A jak wyglądało kiedyś? Przede wszystkim należy pamiętać, że dawne kamienice były raczej „domami jednorodzinnymi”. Budowały je dla siebie różne kupieckie czy rzemieślnicze familie – Bonerowie, Pipanowie, Wierzynkowie, Kaufmanowie i inne zamożne rody. Na parterach takich domów z reguły funkcjonowały rozmaite kramy i składy oraz inne interesiki właścicieli, którzy mieszkali ze służbą na wyższych piętrach. Do budynku prowadził okazały, kamienny portal. Fasady były zdobione różnymi godłami (często określającymi nazwę budynku), malowidłami, niekiedy np. rzeźbą jakiegoś świętego. Całość była zwieńczana ozdobną attyką. Detale dawnych kamienic warte są zresztą w przyszłości osobnego omówienia.
Dopiero w 2. połowie XIX wieku upowszechnia się w Krakowie dodatkowo model „kamienicy czynszowej”, gdzie oprócz właściciela i jego bliskich znajduje się też miejsce dla obcych lokatorów – rzecz jasna, nie za darmo. Z czasem rozmaici inwestorzy i „spekulanci” masowo budują kamienice już w całości przeznaczone na wynajem dla przedstawicieli niższych warstw społecznych. Sami w nich już z reguły nie zamieszkują, a jakość wykonania takich budynków jest przeważnie (choć nie zawsze) gorsza od starych, „porządnych” kamienic rodzinnych.
Szpera – czyli kto miał władzę w kamienicy
Życie lokatorów takiej krakowskiej kamienicy skupiało się na podwórku pełnym biegającej dzieciarni („kindrów”) i dobiegających z okien nawoływań na obiad. Do czołowych kłopotów, z którymi musieli na co dzień mierzyć się mieszkańcy należały: relacje międzysąsiedzkie, zbliżający się termin opłacenia czynszu oraz konieczność zgromadzenia zapasów węgla na zimę. Największym utrapieniem dla wielu mogła okazać się jednak…szpera. Punktualnie o godzinie 22 dozorca kamienicy zamykał bramę na klucz i od tej chwili już nie można było sobie tak po prostu wejść do budynku. Nawet sam pan domu miał wówczas kłopot by dostać się do własnego mieszkania! Oczywiście można było poprosić dozorcę o łaskawe otwarcie bramy, ale usługa taka nie była darmowa. I właśnie owa opłata była dla wielu największym dramatem. Stąd właśnie przed godziną 22 pustoszały dawniej kawiarnie, restauracje czy sale balowe – oszczędni krakowianie tłumnie ruszali do domów by zdążyć przed szperą…
Krakowskie kamienice wcale nie są jednolite
Zmieniały się epoki i style, wygląd kamienic był dostosowywany do aktualnie panującej mody (w czasach największego upadku miasta może z „lekkim” opóźnieniem).
Kamienice były podstawą budownictwa wielorodzinnego jeszcze w okresie międzywojennym. Po II wojnie światowej zostały wyparte przez „nowocześniejsze” bloki – „maszyny do mieszkania”. Dziś historyczne kamienice są ozdobą miasta (nie tylko Krakowa). Wiele z nich zostało wpisanych do rejestru zabytków. Dzięki temu, że Kraków uniknął zniszczeń w czasie obu wojen światowych, zasób tego typu zabudowy jest tutaj bardzo bogaty.
Wędrując ulicami Krakowa możemy podziwiać stare kamienice – te o jeszcze średniowiecznym rodowodzie, jak i secesyjne czy pochodzące z okresu międzywojennego. Coraz więcej z nich jest pięknie odnowionych. Warto odkrywać ich detale, kute balkoniki, malownicze podwórka, niekiedy witraże na klatkach schodowych. Są to zwykłe stare domy, a czasem czuć w nich prawdziwą historię, może mocniej nawet niż w niektórych „monumentalnych” zabytkach. To historia ludzi, którzy przez pokolenia tu mieszkali, wydreptywali swoje ślady po drewnianych, skrzypiących schodach… Szkoda, że obecnie coraz trudniej jest przygodnemu turyście dostać się do wnętrz historycznych krakowskich kamienic, strzeżonych przez domofony i kamery. Dodatkowo niektóre remonty powodują głębokie, nadmierne przekształcenia zabytkowej substancji; w imię większego zysku giną detale, zabudowywane są podwórka, powstają dodatkowe piętra… Ale wciąż na szczęście jest co oglądać.
Cóż więc nam pozostało – zapraszamy na wędrówki (z aparatem fotograficznym i odrobiną sprytu) po kamienicznym Krakowie! Odkrywaj krakowskie kamienice.
Warto odkrywać ich detale, kute balkoniki, malownicze podwórka, niekiedy witraże na klatkach schodowych.
