Nieistniejący kościół Wszystkich Świętych, wizerunek Bolesława Krzywoustego, krypta świętego Leonarda

Historia Krakowa, Kraków wiek XII

Kraków wiek XII? Dziś czas na płynne przejście z XI w XII stulecie. No to jedziemy!

Testament Krzywoustego

Po krótkim okresie faworyzowania przez Piastów Płocka, ponownie spojrzeli oni łaskawszym okiem na Kraków. Jak do tego doszło? Decyzję taką podjął Bolesław Krzywousty. Wojowniczy władca, pamiętając konflikty o tron książęcy, które sam prowadził ze swym bratem, postanowił raz na zawsze uregulować sprawy związane z dziedziczeniem władzy w kraju. Napisał on specjalny testament (1138 r.), na mocy którego podzielił Polskę na szereg drobnych księstewek. By uniknąć konfliktów między braćmi, w każdym z nich rządzić miał inny potomek Krzywoustego.

Stolica senioralna

Nas jednak interesuje Kraków – a przypadła mu rola szczególna. Miał stanowić stolicę senioralną, w której rezyduje zawsze najstarszy brat – „senior” rodu. Jego władza nie była dziedziczna – nie mógł jej przekazać synowi. W Krakowie zawsze miał rządzić po prostu najstarszy z rodu. Kraków był więc „ważniejszy” od innych księstewek. Miał być spoiwem, trzymającym w jako takiej jedności, podzielone w ten sposób państwo.

Czy plan Krzywoustego się powiódł? Niestety nie. Jego synowie szybko złamali zasadę senioratu i popadli w konflikty. O co? O najwyższą godność w kraju, czyli tron krakowski. Bili się o Kraków! Jeden przeganiał stąd kolejnego. Kraj uległ rozdrobnieniu. I tak praktycznie aż do… koronacji Łokietka w 1320.

Rozwój Krakowa w XII wieku

A sam Kraków? Mimo niestabilnej sytuacji politycznej pięknie się rozwijał. Kwitł Wawel i Okół. Ba! Już nawet Okół był za ciasny – pomału, pomału, na północ od niego, zaczęło formować się ludne przedmieście z targowiskiem i parafialnym kościołem. Zalążek przyszłego Krakowa lokacyjnego.
Powstały nowe kościoły: Wszystkich Świętych, św. Jana, Salwatora, Norbertanek i wiele innych. Z tych czasów pochodzi też np. krypta św. Leonarda.

Pierwszy święty w Krakowie

Kraków doczekał się też wreszcie świętego! Może nie „swojego”, ale co tam. Stolica bez świętego była niepełna, wzięliśmy więc, co dawali. A dawali Floriana (do kanonizacji biskupa Stanisława jeszcze daleka droga). Nie miał nic wspólnego z naszymi ziemiami, ale nie szkodzi. Specjalnie na potrzeby relikwii Floriana, zbudowano poświęcony mu kościół – pierwsze krakowskie sanktuarium.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *