Ciekawi Krakowa https://ciekawikrakowa.pl/ Przewodnicy piszą o Krakowie. Wed, 12 Apr 2023 14:40:17 +0000 pl-PL hourly 1 https://i0.wp.com/ciekawikrakowa.pl/wp-content/uploads/2020/08/cropped-IMG_2182-01-01-scaled-1.jpeg?fit=32%2C32&ssl=1 Ciekawi Krakowa https://ciekawikrakowa.pl/ 32 32 168020431 XX wiek w Krakowie https://ciekawikrakowa.pl/xx-wiek-w-krakowie/ https://ciekawikrakowa.pl/xx-wiek-w-krakowie/#respond Wed, 12 Apr 2023 14:37:32 +0000 https://ciekawikrakowa.pl/?p=25014 Wiek XX w Krakowie? Wychodzimy z założenia, że każdy kto czytuje Ciekawych Krakowa ma przynajmniej blade pojęcie o tym, czym był wiek XX. Dlatego tym razem nie będzie kroniki najważniejszych wydarzeń. Skupimy się na przedstawieniu skali przemian w Krakowie – tak nieprawdopodobnych, że aż ciężko uwierzyć, iż miały one miejsce w ciągu jednego zaledwie stulecia. …

XX wiek w Krakowie Read More »

Artykuł XX wiek w Krakowie pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
Wiek XX w Krakowie? Wychodzimy z założenia, że każdy kto czytuje Ciekawych Krakowa ma przynajmniej blade pojęcie o tym, czym był wiek XX. Dlatego tym razem nie będzie kroniki najważniejszych wydarzeń. Skupimy się na przedstawieniu skali przemian w Krakowie – tak nieprawdopodobnych, że aż ciężko uwierzyć, iż miały one miejsce w ciągu jednego zaledwie stulecia. Od monarchii Franciszka Józefa, przez republiki, okupacje i dyktatury, aż do III RP.

Początek XX wieku w Krakowie

W wiek XX wszedł Kraków jako miasto nieduże, o powierzchni raptem 5,77 km2 – czyli był mniejszy od (ówczesnego) Nowego Sącza. Był za to najgęściej zaludnionym miastem monarchii: blisko 16 tys. osób na km2 (to więcej niż w dzisiejszej Manilii, będącej w światowej czołówce). W granicach administracyjnych mieszkało ok. 90 tys. osób (6-e miejsce w austriackiej części monarchii). Ze względu na kameralny charakter, praktycznie „wszyscy się tu znali” – ot Krakówek. Był też nasz gród ośrodkiem wielonarodowym, znacznie bardziej wieloetnicznym niż dziś. Ok. 30% mieszkańców stanowili Żydzi, Kazimierz był enklawą o egzotycznym, bliskowschodnim charakterze. Oprócz tego byli tu Austriacy, Czesi, Ukraińcy i inni.

Kraków na rubieżach

Administracyjnie (mimo nadętej tytulatury -„Wielkie Księstwo Krakowskie”) był Kraków w zasadzie tylko miastem powiatowym. Nie pełnił też jeszcze funkcji arcybiskupstwa – lecz zwykłej diecezji. Dziś leży na południu kraju, w ówczesnej rzeczywistości, były to zaś północne rubieże Austro-Węgier. Mniej więcej 8 kilometrów od pomnika „Adasia” była już… granica Rosji. Do Niemiec vel Prus też było bliżej niż dziś – 65 km. Gdzieś z godzinkę pociągiem i jesteśmy na przejściu granicznym w Mysłowicach (ówcześnie Myslovitz). By udać się do Warszawy czy Poznania, trzeba było posiadać paszport. Nie był on jednak potrzebny podczas podróży do Wiednia, Pragi, Budapesztu, Triestu czy (co znamienne w dzisiejszym kontekście) do Lwowa. Mówiąc o stolicy, ówcześni krakowianie mieli na myśli właśnie Wiedeń (ewentualnie Lwów jako stolica prowincji z regionalnym parlamentem). Wyjazd nad „nasze morze” oznaczał wypad nad Adriatyk, a nie do Jastarni.

Codzienność w Krakowie na początku XX wieku

Jak wyglądał wtedy Kraków? Rytm miastu nadawał status potężnie ufortyfikowanej twierdzy – fakt ten wpływał mocno na codzienność mieszkańców. Zamiast turystów, na Wawelu panoszyło się wojsko. Gdyby jednak udało nam się tam dostać, ujrzelibyśmy granicę Krakowa. Już na drugim brzegu wiślanego zakola – Dębniki były wiejską gminą… Podgórze także nie było Krakowem. W panoramie miasta dominowały wieże kościołów, a nie kominy elektrociepłowni w Łęgu. Nie było jeszcze Alei Trzech Wieszczów – ich śladem kursowały pociągi. Żaden (przynajmniej w obecnej formie) z dzisiejszych mostów przez Wisłę też jeszcze nie istniał. Nie było galerii handlowych, Rynek Główny służył więc wciąż jeszcze celom, dla których go powołano, czyli handlowi właśnie. Można było tam nabyć warzywa i owoce, mleko, żywy drób, wyroby stolarskie, a nawet… pracownika (słynny „targ służby domowej” obok Adasia). Przy odwachu pełniła służbę straż w mundurach z dwugłowym, habsburskim orłem.

Bez hosteli i z ruchem lewo stronnym

W staromiejskich domach mieszkali normalni ludzie, nie było pijalni wódek, kebabów i hosteli. Zamiast sieciówek – rodzinne firmy rzemieślnicze. Najbogatsi nie budowali się na Woli Justowskiej – tacy Potoccy wciąż mieszkali przy Rynku, Lubomirscy na św. Jana itd. Paradoksalnie, wszystkie szyldy uliczne były pisane w języku polskim – mimo że Polski nie było. A dziś?… W czystej Wiśle można było swobodnie zażywać kąpieli. Kopców było tyle co i dziś – cztery, gdyż zamiast Piłsudskiego, egzystował jeszcze kopiec Esterki. U Czartoryskich wciąż wisiał „Młodzieniec” Rafaela Santi. Na ulicach obowiązywał ruch lewostronny, jednak samochodów było mało, nie istniały więc parkingi, parkomaty, stacje benzynowe. 99% ruchu generowały pojazdy konne. W tym także konne tramwaje. Już w 1901 roku ruszyła pierwsza linia elektryczna, ale cóż z tego, skoro nie istniała jeszcze miejska elektrownia? (Na potrzeby tramwajów, zbudowano więc niedużą, „prywatną”). Po ulicach nie jeździł jeszcze ani jeden autobus.

Telefony? Tak, ale 300 na cały Kraków

W Krakowie było zarejestrowanych gdzieś może około 300 abonentów telefonicznych. Telewizja nie miała ani jednego użytkownika, podobnie radio. Najprawdopodobniej nikt też nie posiadał komputera z dostępem do internetu (nie znalazłem niestety w necie żadnych danych na ten temat). Pomnik Mickiewicza pachniał jeszcze nowością, zaś Teatr Słowackiego nie był wówczas zabytkiem, elementem dziedzictwa, lecz gmachem supernowoczesnym. W Bieńczycach, Kurdwanowie, Prokocimu falowały na wietrze łany zbóż.

Opłaty przy wjeździe do miasta

Wjazdu do Krakowa strzegł system rogatek, przy których pobierano cło – nie można było sobie ot tak, po prostu wjechać do miasta (z towarem na wozie). Wyobrażamy sobie, że dziś ktoś stoi przy granicy miasta, kontroluje nam bagażniki i przepuszcza po uiszczeniu odpowiedniej sumy? Opłaty pobierane przez miasta zlikwidowano dopiero w II RP, ujednolicając system finansowy w całym kraju.

Wiek XX w Krakowie – czego kiedyś nie było?

Nic ówczesnym krakusom nie powiedziałyby nazwy takie jak: AGH, Piwnica pod Baranami, sanktuarium św. Faustyny, Huta Lenina/Sendzimira, Azory, os. Podwawelskie, Tauron Arena, Miasteczko Studenckie, ani plac Bohaterów Getta. Nie wiedzieli by kto to Piłsudski, Hans Frank, Lem, Miłosz, Macharski, Wajda, Szymborska. Nie było Wisły ani Cracovii. Podobnie jak Nowej Huty, „Szkieletora”, „Błękitka”, wieży TV na Krzemionkach i zalewu na Zakrzówku. Na pytanie o „papieża z Krakowa” odesłano by nas do Kobierzyna. A nie, czekaj – nawet szpitala w Kobierzynie jeszcze nie było. Nie istniały żadne Sheratony czy Copernicusy, najzamożniejsi zatrzymywali się w poczciwym Grand Hotelu na Sławkowskiej. Szczytem marzeń o Krakowie przyszłości była budowa nowego ratusza, wielkiego portu nad Wisłą i rozszerzenie granic miasta (z tamtych planów zrealizowano ostatecznie tylko ten ostatni punkt).

Współczesny Kraków

A dziś? Jest Kraków drugą metropolią kraju (327 km2). Rozciągnięty ze wschodu na zachód na odcinku 31 km, a w przeciwnym na 18. Mamy autostradę, lotnisko, budujemy kolej aglomeracyjną, myślimy o metrze. Jest opera, filharmonia, nowoczesne muzea, stadiony i szpitale. Żyje tu około miliona mieszkańców (aglomeracja, studenci, obcokrajowcy) i ich liczba póki co rośnie. Jest Kraków miastem rozpoznawalnym na świecie bardziej, niż sama Polska. Prężnym ośrodkiem turystycznym (przed pandemią – 14 mln odwiedzających rocznie!), miastem o dużym potencjale akademickim. Nie buduje się już secesyjnych kamienic, zdobnych w kute balkoniki – większość z nas mieszka w anonimowych blokowiskach, które gęsto oplotły dookoła stary Kraków.

Do dziś stanowimy z Nową Hutą nie całkiem jeszcze sklejone „dwumiasto”. Zagłada oraz powojenna rewolucja społeczna na zawsze zmieniła strukturę demograficzną. Nie ma już Krakowa arystokratyczno – klerykalno – profesorskiego, a widok Żyda jest dla co poniektórych wręcz zjawiskiem egzotycznym. Jesteśmy liczącym się w skali świata tzw. ośrodkiem „usług dla biznesu” i jednym z czołowych miejsc pielgrzymkowych katolicyzmu. W naszych salach koncertowych grały największe gwiazdy. Organizowaliśmy ŚDM, byliśmy Europejską Stolicą Kultury 2000, mamy swoje miejsce na liście UNESCO.

Nie jesteśmy już zamkniętym miastem fortecznym, w zasadzie przemysłowym też już nie (a jeszcze parę dekad temu, huta była największym zakładem w kraju). Dzięki połączeniom lotniczym i obecności w Unii, mamy świat (a świat ma nas) na wyciągnięcie ręki. Nie zawsze wszystko w Krakowie idzie w dobrym kierunku, ale nie o to w tym momencie chodzi. Chciałem pokazać, jak bardzo wiek XX zmienił Kraków. Tempo przemian nigdy wcześniej nie było tak szybkie, ani tak radykalne. Dobrze, że wciąż trwa Rynek z Wawelem (co wcale nie musiało być takie oczywiste), gra hejnał i sprzedaje się obwarzanki. To chyba jedyne, co pozostało bez zmian.

To był przedostatni odcinek naszego cyklu historycznego. Następny, podsumowujący dzieje Krakowa w XXI wieku, planujemy za jakieś 80 lat. Już teraz zapraszamy!

Artykuł XX wiek w Krakowie pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
https://ciekawikrakowa.pl/xx-wiek-w-krakowie/feed/ 0 25014
Pępek Wawelu https://ciekawikrakowa.pl/pepek-wawelu/ https://ciekawikrakowa.pl/pepek-wawelu/#respond Mon, 20 Mar 2023 13:54:00 +0000 https://ciekawikrakowa.pl/?p=25008 Krakusi nie mają najmniejszych wątpliwości, że pępek świata nazywa się Kraków! A gdzie indziej mógłby leżeć w samym Krakowie, jeśli nie na Wawelu! Na świętej górze, w samym sercu narodu polskiego; w świątyni polskości! Owa krakowska oś świata była jednak dotąd czysto abstrakcyjnym i symbolicznym pojęciem. Lecz właśnie dziś, 20 marca 2023, zmaterializowała się – …

Pępek Wawelu Read More »

Artykuł Pępek Wawelu pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
Krakusi nie mają najmniejszych wątpliwości, że pępek świata nazywa się Kraków! A gdzie indziej mógłby leżeć w samym Krakowie, jeśli nie na Wawelu! Na świętej górze, w samym sercu narodu polskiego; w świątyni polskości! Owa krakowska oś świata była jednak dotąd czysto abstrakcyjnym i symbolicznym pojęciem. Lecz właśnie dziś, 20 marca 2023, zmaterializowała się – na Wawelu!

Pępek świata!

W dniu równonocy wiosennej, na środku dziedzińca arkadowego pałacu królewskiego na @Zamek Królewski na Wawelu, z geodezyjną precyzją oznaczona została „krakowska oś świata”. Ów krakauerologiczny pępek świata; ten, o którym niegdyś pisali panowie Czuma i Mazan! Pamiątkowy medalion AXIS MUNDI CRACOVIENSIS jest jednak nie tylko wyrazem uwielbienia Krakowa i jego cudowności przez samych Krakusów. Jest przede wszystkim hołdem dla wkładu geodetów i ich pomiarów w badania i renowacje Zamku Królewskiego na Wawelu. Znak ten umieszczono bowiem z okazji przypadającego jutro (21 marca) Światowego Dnia Geodetów. Jest to również swoiste wotum dla „świątyni polskości”, złożone w imieniu wszystkich geodetów za pośrednictwem Stowarzyszenia Geodetów Polskich.

Ten niezwykły obiekt powstał… z mojej inicjatywy (@Mariusz Meus) jako członka @Stowarzyszenie Geodetów Polskich oraz jednocześnie, paracownika Zamku Królewskiego na Wawelu. Od kilku lat badam historię geodezji wawelskiej i zabytków miernictwa na wzgórzu wawelskim. A jest ich tam sporo! Żeliwne repery – znaki pomiarów wysokości – z około 1905 roku, umieszczone na murach zamkowych, mosiężne bolce punktów osnowy poligonowej w posadzkach i parkietach wnętrz pałacu królewskiego, kamienie grabniczne Wawelu z około 1920 roku (sam odkrylem dwa, dotąd nieznane), główny punkt triangulacyjny na iglicy wieży zegarowej katedry wawelskiej… Geodezja na Wawelu jest wszędzie i z milimetrową dokładnością opisała całe wzgórze i każdy fragment wszystkich budowli wawelskich precyzyjnymi pomiarami. To dzięki geodezji wiemy jak wielki [nomen omen] jest Wawel! O tym aspekcie Wawelu będzie można wkrótce przeczytać w szczególowym opracowaniu pod tytułem „Wawel w liczbach”. Z rozdziałem poświęconym geodezji i jej zabytkom na Wawelu.

Pamiątka – znak geodezyjny

Medalion jest jednak nie tylko pamiątka i atrakcją, ale też bardzo praktycznym obiektem: geodezyjnym znakiem punktu pomiarowego, którego centr – czyli punkt, na który celują geodeci podczas pomiarów na znakach geodezyjnych – to milimetrowy brylant; maleńki, ale najprawdziwszy diament. Tak więc, legenda urojonego przez międzywojennych ezoteryków czakramu ma od teraz na Wawelu godne zastępstwo. Bo nie dość, że absolutnie materialne – że każdy może dotknąć, zobaczyć – to jeszcze potwierdzone z geodezyjną precyzją. W dodatku, stanowiące upamiętnienie ważnej, naukowej i jak najbardziej prawdziwej historii, zapisanej w murach wawelskich. Teraz już nie ma najmniejszych wątpliwości, że Wawel to faktycznie centrum świata!

Artykuł Pępek Wawelu pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
https://ciekawikrakowa.pl/pepek-wawelu/feed/ 0 25008
Ciekawostki o arrasach https://ciekawikrakowa.pl/ciekawostki-o-arrasach/ https://ciekawikrakowa.pl/ciekawostki-o-arrasach/#respond Wed, 15 Feb 2023 14:07:26 +0000 https://ciekawikrakowa.pl/?p=24976 Ciekawostki o arrasach Wystawa W marcu 2021 Zamek Królewski na Wawelu udostępnił nową i niesamowitą wystawę: #WszystkieArrasyKróla. Po raz pierwszy, wszystkie zachowane w Polsce tapiserie renesansowe ze słynnej kolekcji królewskiej Zygmunta Augusta były wystawione na wielkiej wystawie. Wystawa obejmowała aż dwa piętra pałacu! Wystawę zorganizowano na 100-lecie powrotu arrasów z Rosji, po zagrabieniu ich w czasie zaborów. Ukazywała …

Ciekawostki o arrasach Read More »

Artykuł Ciekawostki o arrasach pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
Ciekawostki o arrasach

Wystawa

W marcu 2021 Zamek Królewski na Wawelu udostępnił nową i niesamowitą wystawę: #WszystkieArrasyKróla. Po raz pierwszy, wszystkie zachowane w Polsce tapiserie renesansowe ze słynnej kolekcji królewskiej Zygmunta Augusta były wystawione na wielkiej wystawie. Wystawa obejmowała aż dwa piętra pałacu! Wystawę zorganizowano na 100-lecie powrotu arrasów z Rosji, po zagrabieniu ich w czasie zaborów. Ukazywała owe bezcenne tkaniny w zupełnie nowym świetle: tak dosłownie, jak i w przenośni!

Wyeksponowano je w nowoczesny sposób, z bogatymi i różnorakimi tematycznie opisami. Te unikatowe pod względem poziomu artystycznego tkaniny są jednymi z najcenniejszych skarbów Polski. Na samej wystawie mogliśmy nie tylko podziwiać same tkaniny, ale i poznać ich zawiłą historię oraz spojrzeć na nie od strony technicznej: tkackiej i konserwatorskiej. Wiele z nie było dotąd nigdy pokazywanych, a ogółem wystawa składała się 137 tapiserii.

Ciekawostki o arrasach

Jako swoisty aperetif, niech padnie kilka ważnych ciekawostek dotyczących tej kolekcji.

Największe w historii zamówienie

Pierwotnie tworzyło ją około 170 flamandzkich tkanin, zamówionych przez Zygmunta Augusta w najznamienitszych pracowniach tkackich Belgii. Na dodatek było to największe w historii, pojedyncze zamówienie, realizowane przez kilkanaście warsztatów, łącznie przez 10 lat! Jeden metr kwadratowy tkaniny powstawał nawet 2 miesiące, tkany tylko w dzień, przy dobrym świetle.

Jakość!

Tkaniny realizowano na wyjątkowym poziomie jakości. Po pierwsze grubość: aż 8 nici osnowy i do 45 jedwabnych lub wełnianych nici przeplotu na 1 cm². Po drugie kolory: od 60 do 80 różnych odcieni kolorów. Ponadto niespotykana w innych tkaninach skala zastosowania nici metalowych – jedwabnych nitek oplecionych srebrną lub srebrną pozłacaną tasiemką – którymi utkano około 15 procent powierzchni arrasów.

Tematy

Prezentują one ogromną różnorodność form: cykle biblijne i mitologiczne, werdiury o tematyce przyrodniczej (swoisty pomnik renesansowej fascynacji naturą, z przedstawieniami setek gatunków zwierząt i roślin z całego świata; także z nowoodkrytej Ameryki), arrasy herbowe i groteski; naścienne,nadokienne, naddrzwiowe.

Powierzchnia

Największy z nich ma ponad 42 m² powierzchni i waży 50 kg (wraz z dwiema warstwami wzmacnienia), a całość zachowanej kolekcji to ponad 1000 m² najwspanialszych na świecie tapiserii renesansowych!

I po wystawie

Arrasy króla Zygmunta Augusta. Zapraszamy na Wawel! I choć złośliwość losu sprawiła, że tuż po otwarciu wystawy był kolejny „lockdown”. Wystawa byłą dostępna ponad pół roku, czyli do końca października 2021. Drugi raz, taka wystawa; może za 100 lat…

Artykuł Ciekawostki o arrasach pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
https://ciekawikrakowa.pl/ciekawostki-o-arrasach/feed/ 0 24976
Pałac pod Baranami https://ciekawikrakowa.pl/palac-pod-baranami/ https://ciekawikrakowa.pl/palac-pod-baranami/#respond Wed, 15 Feb 2023 13:12:32 +0000 https://ciekawikrakowa.pl/?p=24971 Pałac pod Baranami, czyli „Barany” to jedna z najważniejszych i najbardziej klasycznych krakowskich rezydencji. Wielkopański pałac był zwierciadłem, w którym odbijały się losy kraju. Po wojnie wytworną siedzibę odebrano właścicielom i przekazano przez nową władzę ludowi jako „robotniczy dom kultury”. A potem, w piwnicach owego pałacu, przewrotny lud kpił sobie z tej władzy. Pałac pod …

Pałac pod Baranami Read More »

Artykuł Pałac pod Baranami pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
Pałac pod Baranami, czyli „Barany” to jedna z najważniejszych i najbardziej klasycznych krakowskich rezydencji. Wielkopański pałac był zwierciadłem, w którym odbijały się losy kraju. Po wojnie wytworną siedzibę odebrano właścicielom i przekazano przez nową władzę ludowi jako „robotniczy dom kultury”. A potem, w piwnicach owego pałacu, przewrotny lud kpił sobie z tej władzy.

Pałac pod Baranami – skąd nazwa?

Skąd nazwa? Rzekomo przed wiekami miała się tu mieścić gospoda, na dziedzińcu której trzymano właśnie stadko baranów, przeznaczonych docelowo do konsumpcji. Inni zaś sugerują, że wskazówką może być przeszłość tego właśnie rejonu miasta. Przecież ulica św. Anny to centrum pierwotnej dzielnicy żydowskiej Krakowa, a baranina to jedno z tych gatunków mięsa, które były dopuszczone do spożycia przez wyznawców judaizmu. Jak było naprawdę, dziś już dociec nie sposób. Każdy zapytany o to rabin odpowiedziałby inaczej, dlatego zostawmy już tą kwestię w spokoju. Tak czy inaczej, gmach ten od zarania zwano właśnie sub agnis, a po polsku „Gdzie Barany”.

Godło

Pierwotnym godłem budynku były dwa barany o jednej głowie, a więc zapewne dzieło przypominające nieco sławetnego jelonka z Rynku Podgórskiego. Dopiero w XIX wieku, dotychczasowy symbol domu zastąpiono trzema baranimi łbami podtrzymującymi balkon.

Z ilu dawnych kamienic się składa?

Swoje spore rozmiary zewnętrzne, dzisiejszy pałac zawdzięcza trzem wcześniejszym kamienicom, które weszły w jego skład. Następną (czwartą – Rynek 28) dokupiono dopiero w XIX wieku, zachowując jednak jej odrębność. A przy okazji nadano jej nową nazwę, miło nawiązującą do właściwego pałacu: kamienica Pod Jagnięciem.

Potoccy

Przez stulecia „Barany” zmieniały właścicieli, ale bez wątpienia rodem, z którym kojarzą się najmocniej są Potoccy. A konkretnie Potoccy z linii łańcucko-krzeszowickiej – nabyli oni pałac dokładnie 199 lat temu, w 1822 roku. Uczynili oni ze swej siedziby centrum… chyba wszystkiego, co działo się w Krakowie w XIX wieku. Życie kulturalne, towarzyskie, polityczne, nawet gospodarcze ogniskowało się wokół pałacu Pod Baranami i jego właścicieli. Zgromadzili oni w swym domu wspaniałą kolekcję sztuki – rzeźb, obrazów, numizmatów, pamiątek rodzinnych oraz rodowe archiwum i bibliotekę. Wszystko zbierane przez pokolenia. Potoccy byli najbogatszymi mieszkańcami podwawelskiego grodu – ziemianami, ale i przemysłowcami. Trzymali też Kraków w garści pod kątem finansowym, działając na rynku kredytowym. Udzielenie przez nich pożyczki decydowało nierzadko o czyimś być, albo nie być (to np. za ich pieniądze swoja fabrykę założył Ludwik Zieleniewski).

Salon Potockich

Potoccy prowadzili w pałacu słynny salon, skupiający śmietankę towarzyską nie tylko Krakowa, ale i całej Galicji. Salonu tego (i odbywających się w nim bali) zazdroszczono nawet w stołecznym Lwowie! Właściciele pałacu osiągnęli nieomal pozycję „władców” Krakowa, mówiono o nich wręcz jako o dynastii. Nic zatem dziwnego, że to tu właśnie w trakcie swego pobytu w Krakowie, zatrzymał się sam cesarz Franciszek Józef. „Barany” gwarantowały mu monarszy splendor i wszelkie wygody. Pełniły w jakiś sposób rolę, która przed wiekami pełnił w naszym mieście Wawel. Wszelcy modnisie i spragnieni nowinek plotkarze, spacerowali wzdłuż rynkowej promenady na linii A-B, ale dyskretnie zawsze spoglądali w kierunku pałacu Potockich. Był on bowiem dla krakowian wyrocznią ostateczną w sprawach towarzyskich.

Legendy o Potockich

Miejska legenda głosiła nawet, że to właśnie na życzenie Potockich kazano zburzyć ratusz! Po co? By… nie zakłócał im widoku na Rynek i nie zacieniał salonu. To oczywiście nieprawda, ale dobrze oddaje aurę potęgi, jaką cieszył się ten ród w galicyjskim Krakowie. Inna legenda głosiła, że list zaadresowany po prostu „hrabia Potocki, Kraków”, bezbłędnie docierał do celu z najodleglejszego nawet zakątka Europy. Gdy (nie za często co prawda) ktoś z tej familii przechadzał się po Plantach, niósł się po parku szept: „Barany idą!” Szczególną estymą krakowian, zawsze cieszyły się pierwsze damy z pałacu Pod Baranami. Taka np. Zofia z Branickich Potocka była swego czasu wręcz najpopularniejsza kobietą w Krakowie, słynącą z wielu akcji dobroczynnych i patriotycznych. Cieszyła się sympatią nawet wśród zwykłych szarych krakowian.

Mniej łaskawy XX wiek

Po wspaniałym XIX stuleciu, nadszedł jednak mniej łaskawy wiek XX. Blask pałacu i jego właścicieli zaczął przygasać. W czasie okupacji gmach przejęły na swe potrzeby hitlerowskie urzędy. Zaś po wojnie nastały zupełnie nowe czasy. Cudem ocaloną kolekcję Potockich skonfiskowano i wywieziono do Warszawy. Stała się ona niebagatelną częścią zbiorów tamtejszego Muzeum Narodowego (i do dziś jest przedmiotem głośnego sporu sądowego, ciągnącego się od wielu już lat). Zgodnie z nowymi obyczajami, na dawne salony Potockich wprowadzono „lud”. W pałacu zainstalował się ogólnodostępny dom kultury. Już w dobie postalinowskiej odwilży, piwnice „Baranów” zostały zaadaptowane na słynny lokal, z niemniej słynnym kabaretem, kierowanym przez jeszcze słynniejszego Piotra Skrzyneckiego. Miejsce szybko stało się ośrodkiem kontestacji ludowej władzy i odskocznią od codziennej szarości PRL-u. Pałac Pod Baranami znów (jak za Galicji) skupiał śmietankę towarzysko-artystyczną naszego miasta. Choć nieco innego, rzecz jasna, formatu.

Obecnie prawowici właściciele odzyskali swoją własność (bez wszakże rodowej kolekcji sztuki). Dzisiejsze „Barany” słyną ze studyjnego kina – jednego z ostatnich w Krakowie, a aktualnie ostatniego już na Starym Mieście. Mieści się tam też lokal kawiarniany ogólnoświatowej sieci. To chyba też symbol zmieniających się czasów. Najsłynniejszy krakowski pałac nie stoi w miejscu i jak zawsze podąża za trendami danej epoki.

Artykuł Pałac pod Baranami pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
https://ciekawikrakowa.pl/palac-pod-baranami/feed/ 0 24971
Feniks w Krakowie https://ciekawikrakowa.pl/feniks-w-krakowie/ https://ciekawikrakowa.pl/feniks-w-krakowie/#respond Thu, 09 Feb 2023 17:01:10 +0000 https://ciekawikrakowa.pl/?p=24967 Feniks w Krakowie? Jak to się stało, że jedna z największych firm ubezpieczeniowych w Europie działała w Krakowie? Miała pieniądze, by pomimo Wielkiego Kryzysu wybudować w Krakowie dwa wielkie budynki, w tym jeden ówcześnie najwyższy w mieście? Jaki to ma związek z historią Austrii? Kryzys po „czarnym piątku” Na początek fakty. Lata 1929-1933 to czasy …

Feniks w Krakowie Read More »

Artykuł Feniks w Krakowie pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
Feniks w Krakowie? Jak to się stało, że jedna z największych firm ubezpieczeniowych w Europie działała w Krakowie? Miała pieniądze, by pomimo Wielkiego Kryzysu wybudować w Krakowie dwa wielkie budynki, w tym jeden ówcześnie najwyższy w mieście? Jaki to ma związek z historią Austrii?

Kryzys po „czarnym piątku”

Na początek fakty. Lata 1929-1933 to czasy wielkiego kryzysu gospodarczego, który nie był tylko “czarnym piątkiem” w USA. „Czarny Piątek” wpłynął na poziom bezrobocia i produkcji także u nas. W Krakowie co jakiś czas odbywały się strajki, czasy były ciężkie. W tych samych latach, wielka Wiedeńska firma ubezpieczeniowa – Towarzystwo Ubezpieczeniowe Feniks buduje dwa ogromne gmachy. Po cholerę austriacka firma ubezpieczeniowa buduje u nas? Była to forma inwestycji funduszy.

Towarzystwo Ubezpieczeniowe Feniks inwestował w Krakowie

Pierwszy krakowski budynek Feniksa powstał na rogu Rynku Głównego i ulicy świętego Jana, drugi tuż poza obrębem Plant, między ulicą Basztową a placem targowym na Kleparzu. Wielkich firm zwykle nikt nie pyta skąd mają pieniądze. Są prowadzone tak, by wszystko się spinało. W przypadku Towarzystwa Ubezpieczeniowego Feniks z Wiednia, okazało się, że spinało się póki żył prezes Wilhelm Berliner. Posypało się jak zmarł w 1936 roku. Nie dlatego, że nikt nie umiał poprowadzić wielkiego przedsiębiorstwa. Tylko dlatego, że póki Berliner żył, to nie wychodziły na jaw przekręty.

Przekręty Feniksa

Okazało się, że firma nie ma pieniędzy nawet na wypłaty dla pracowników. Odkryto, że firma jest zadłużona na 250 milionów szylingów, było to pięć procent dochodu narodowego Austrii w 1936 roku. W tym czasie, tylko w samej Austrii 330 000 osób miało ubezpieczenie na życie w Feniksie, a firma działała prawie z całej Europie. Wyszły na jaw łapówki oraz finansowanie jednocześnie organizacji nazistowskich i żydowskich.

W wyniku skandalu, długów firmy i zmian w przepisach znacznie obniżono świadczenia klientów. Skandal wpłynął na reputację austriackiego rządu, ponieważ odczuwalne przez ludzi skutki były postrzegane jako wynik zepsucia i korupcji nie tylko firmy ubezpieczeniowej, ale także urzędników. Wzmocniło to nielegalny ruch narodowosocjalistyczny w Austrii.

Jaką puentę możemy z tego odczytać? Co teraz będą Wam przypominać gmachy Feniksa? Bo ja osobiście będę myśleć, że co zbudowane, to zbudowane. Stoi do dzisiaj, niezależnie od uczciwości czy nieuczciwości inwestora, a Kraków już nawet nie pamięta czym był Feniks.

Artykuł Feniks w Krakowie pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
https://ciekawikrakowa.pl/feniks-w-krakowie/feed/ 0 24967
Stara Zajezdnia https://ciekawikrakowa.pl/stara-zajezdnia/ https://ciekawikrakowa.pl/stara-zajezdnia/#respond Thu, 09 Feb 2023 14:40:08 +0000 https://ciekawikrakowa.pl/?p=24956 Stara Zajezdnia – czy to właśnie ta hala jest najstarszą zachowaną zajezdnią tramwajową w Krakowie? Nie! Sytuacja jest o wiele ciekawsza. ul. Świętego Wawrzyńca 12. Oraz: dlaczego tramwaje kojarzą mi się z frytkami i czekoladą? Restauracja Stara Zajezdnia robi niezwykłe wrażenie. Ogromna brama, mini browar, wielka przestrzeń oraz lada piwna, która jest jedną z najdłuższych …

Stara Zajezdnia Read More »

Artykuł Stara Zajezdnia pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
Stara Zajezdnia – czy to właśnie ta hala jest najstarszą zachowaną zajezdnią tramwajową w Krakowie? Nie! Sytuacja jest o wiele ciekawsza.

ul. Świętego Wawrzyńca 12.

Oraz: dlaczego tramwaje kojarzą mi się z frytkami i czekoladą?

Restauracja Stara Zajezdnia robi niezwykłe wrażenie. Ogromna brama, mini browar, wielka przestrzeń oraz lada piwna, która jest jedną z najdłuższych na świecie. To wszystko współcześnie (miejmy nadzieję, że ten lokal przetrwa trudne czasy), ale skąd wzięła się ta hala?

Historia tramwajów w Krakowie

Jak sama nazwa wskazuje, była tu zajezdnia tramwajowa. Pierwsze tramwaje w Krakowie pojawiły się w 1882 roku. Ich funkcjonowanie było w wielu aspektach inne niż dzisiaj. Najbardziej widoczną różnicą był udział koni. Pierwsze tramwaje w Krakowie były konne. Drugą ważną różnicą było to, że nie były instytucją miejską, tylko zarobkowym przedsięwzięciem. Inwestycją komercyjną “Belgijskiego Towarzystwa Kolei Lokalnych”.

Tutaj właśnie znajduje się rozwiązanie tytułowej zagadki: co nasze tramwaje mają wspólnego z frytkami i czekoladą? To mój sposób na zapamiętanie, że pierwsze tramwaje to była belgijska inwestycja. Frytki belgijskie, belgijska czekolada, tramwaje z Belgii.

Dlaczego rozstaw torów był mniejszy?

Trzecią różnicą było to, że poruszały się po szynach o węższym niż dzisiejszy rozstawie torów – 900 mm. Dlaczego węższe tory? Dzięki temu wagony również były mniejsze, co pozwalało na swobodniejsze współuczestniczenie innych uczestników ruchu. Drugim powodem było uniemożliwienie prywatnemu przewoźnikowi wykorzystywanie w mieście towarowych wagonów kolejowych.

Stara Zajezdnia

Wróćmy do hali Starej Zajezdni. Ona nie pamięta tych czasów, o których pisałam powyżej. Pochodzi w roku 1913, z etapu rozbudowy zajezdni. Wrócę do tego etapu później, ponieważ (o dziwo!) mamy budynki, które pamiętają konie ciągnące wagony tramwajowe! Jeden taki wagon też mamy 

Muzeum Inżynierii Miejskiej

Otóż dzisiejsze Muzeum Inżynierii Miejskiej, znajdujące się dosłownie naprzeciwko Starej Zajezdni, zajmuje budynki zespołu dawnej zajezdni tramwajowej w Krakowie. Zespół ten jest wyjątkowy w skali europejskiej. Zwykle w związku z rozwojem techniki niszczono stare budynki i zastępowano je nowymi. W Krakowie po prostu wybudowano nową zajezdnię w innym miejscu, przy ulicy Brożka (dzisiejsza pętla Łagiewniki).

Które budynki pamiętają erę tramwajów konnych?

Teraz pytanie, który z budynków pamięta erę tramwajów konnych? Ten okres pamiętają trzy budynki. Wszystkie trochę przebudowane, ale jednak  . Przede wszystkim tak zwana Hala E. To jest ten niski budyneczek na środku, w którym znajdują się kasy i toalety. Była to remiza tramwaju wybudowana w 1882 przez Belgijskie Towarzystwo Kolei Lokalnych (Compagnie Générale des Chemins de Fer Secondaires) według projektu H. Gérona.

Te początki krakowskich tramwajów pamiętają także dwa podłużne budynki, które krótszymi bokami przylegają do ulicy Wawrzyńca. Według nomenklatury muzealnej są to Hala B i Hala C. Na samym początku swojego istnienia były to stajnie. Przez kilkanaście lat zajezdnia nie miała za dużych potrzeb, ponieważ obsługiwała tylko jedną linię, prowadzoną od Mostu Podgórskiego do Dworca Głównego. W 1896 roku przybyła kolejna linia: od Rynku Głównego do Parku Krakowskiego. Wtedy też rozbudowano budynek zajezdni (remizę tramwaju).

Elektryfikacja tramwajów

Następne zmiany przyszły w okrągłym roku 1900 – zelektryfikowano tramwaje. Kraków nie miał jeszcze swojej elektrowni miejskiej, dlatego zajezdnia miała swoją. To nie jedyna rozbudowa z tego czasu. Wybudowano wtedy solidny, murowany kompleks hal dla tramwaju elektrycznego wąskotorowego, mieszczący zajezdnię, warsztaty, oraz właśnie elektrownię. Wszystko zaprojektował Karola Knaus (to ten sam, który zaprojektował dzisiejszą postać Pałacu Jerzmanowskich i nie tylko  ). To ten budynek o najbardziej ozdobnych elementach.

Karol Knaus przebudował także budynki dawnych stajni. Ponieważ tramwaje nie potrzebowały już koni, to budynki zmieniły swoje przeznaczenie i dostały m.in. piętra.

Sieć tramwajowa się rozbudowywała, w międzyczasie, w roku 1910 miasto przejęło przedsiębiorstwo operujące krakowskie tramwaje. W kolejnych latach postanowiono zmienić rozstaw torów na standardowy 1435 mm. Wymagało to m.in. budowy kolejnych hal. Wtedy dopiero powstała hala dzisiejszej restauracji Stara Zajezdnia. Wtedy też powstała charakterystyczna, jasna hala naprzeciwko.

Mur pruski w Krakowie

Te dwie hale oraz ta najstarsza z 1882 roku mają bardzo wyjątkową jak na warunki krakowskie, architekturę. Są jednymi z niewielu budynków w mieście o drewnianym szkielecie z wypełnieniem ceglanym. Jest to konstrukcja ryglowa, tzw. „mur pruski”.

Co ciekawe, nie zmieniano od razu w całym mieście rozstawu torów, był okres, gdy część linii jeździła po wąskich torach a część po standardowych. Oto mapka z 1939 roku.

Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jeden budynek, również w ostatnich czasach wykorzystywany jako restauracja. Przy ulicy Gazowej 4 znajduje się czerwony budynek, również wybudowany z “muru pruskiego”. Powstał on w 1928 roku w związku wprowadzeniem linii autobusowych.

Trochę się rozpisałam 
Mam jednak nadzieję, że teraz spacerując po tych zakamarkach Kazimierza, przypomnicie sobie konie ciągnące tramwaje oraz będziecie umieli wskazać, które budynki jeszcze to pamiętają.

Krakowskie konne tramwaje
Konny tramwaj pod pomnikiem Adama Mickiewicza w Krakowie.

Artykuł Stara Zajezdnia pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
https://ciekawikrakowa.pl/stara-zajezdnia/feed/ 0 24956
Pałace w Krakowie https://ciekawikrakowa.pl/palace-w-krakowie/ https://ciekawikrakowa.pl/palace-w-krakowie/#respond Mon, 06 Feb 2023 12:58:11 +0000 https://ciekawikrakowa.pl/?p=24949 Kraków, jako dawna stolica, był zamieszkany przez rzesze dygnitarzy państwowych, dostojników kościelnych, czy też po prostu obrotnych kupców, którzy zaopatrywali wyżej wymienione towarzystwo w rozmaite dobra. Dodatkowo na sejmy, koronacje i w ogóle w rozmaitych interesach przybywali tu okazjonalnie wpływowi magnaci i cudzoziemscy posłowie. Ambicją przedstawicieli wszystkich tych grup było posiadanie eleganckiej rezydencji: dworu lub …

Pałace w Krakowie Read More »

Artykuł Pałace w Krakowie pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
Kraków, jako dawna stolica, był zamieszkany przez rzesze dygnitarzy państwowych, dostojników kościelnych, czy też po prostu obrotnych kupców, którzy zaopatrywali wyżej wymienione towarzystwo w rozmaite dobra. Dodatkowo na sejmy, koronacje i w ogóle w rozmaitych interesach przybywali tu okazjonalnie wpływowi magnaci i cudzoziemscy posłowie. Ambicją przedstawicieli wszystkich tych grup było posiadanie eleganckiej rezydencji: dworu lub pałacu. Stołeczność Krakowa się skończyła, elity państwowe wyjechały z naszego miasta, ale ich pałace pozostały z nami do dziś.

Gdzie rozrastał się Kraków?

Nawet w swych najlepszych czasach, Kraków nie zdołał szerzej rozrosnąć się poza linię średniowiecznych fortyfikacji. Przerwana stołeczność zahamowała proces rozwoju, a wszystko co zdążyło powstać poza linią murów i tak uległo zagładzie podczas „potopu” szwedzkiego. Nie wiemy jak potoczyły by się losy grodu Kraka, gdyby władze państwowe pozostały na miejscu. Czy wokół miasta lokacyjnego wyrosły by dziesiątki okazałych rezydencji z ogrodami, jak w Warszawie?

Jak powstawały krakowskie pałace?

Nie będziemy jednak gdybać. W krakowskich warunkach pałace powstawały inaczej. Lokowano je wewnątrz murów. Uzyskiwano je poprzez wykup kilku stojących obok siebie kamienic, a następnie połączenie ich w jeden budynek. Bez zacisznych ogrodów, czy paradnych dziedzińców, gdyż na takie fanaberie nie było po prostu miejsca. Pałac krakowski przypominał więc tradycyjną kamienicę, tyle że znacząco większą – a ściślej szerszą, gdyż zwykły dom mieszczański nie mógł być zbyt szeroki. Prawo określało jak maksymalnie rozległy może być dom mieszczanina. Ograniczenia te, nie obowiązywały jednak przedstawicieli stanów uprzywilejowanych w dawnej Rzeczypospolitej: szlachty i duchowieństwa. Ich domostwa mogły posiadać dowolne rozmiary, z czego – rzecz jasna – skwapliwie korzystano. Pałace były też odpowiednio elegantsze i bardziej luksusowe od siedziby mieszczanina, choć z zewnątrz nie zawsze było to widoczne. Dopiero wnętrze budynku oszałamiało przepychem: paradna sień, reprezentacyjne schody, arkadowy dziedziniec z fontanną, kosztowny wystrój, mnogość służby i straży, gotowych na każde skinienie Wielmożnego Pana.

Najznakomitsze pałace

Najokazalszym pałacem była oczywiście rezydencja monarsza na Wawelu. Dodatkowo królowie dysponowali letnim, podmiejskim siedliskiem w Łobzowie. W dalszych zaś okolicach mieli liczne posiadłości myśliwskie, jak np. zachowany do dziś zamek w Niepołomicach, czy też tzw. Ochodza, której znikome resztki przetrwały na obrzeżach Nowej Huty. Drugim – po królu – (a pierwszym po tzw. przeniesieniu stolicy) dostojnikiem w Krakowie, był biskup. Poza pałacem przy ob. Franciszkańskiej, mógł też on cieszyć się urokami podmiejskich siedzib na Biskupiem i w Prądniku Białym (ta druga zresztą niewiele ustępowała królewskiemu założeniu w Łobzowie). Swoją siedzibę w Krakowie, u samych stóp Wawelu, posiadał prymas. Nawet niektórzy mieszczanie (z reguły nobilitowani, czyli uszlachceni) dostąpili zaszczytu bycia właścicielami podmiejskich rezydencji, jak np. rodziny Pernusów, Cellarich, Montelupich…

Pałace możnych rodów

Pałace pobudowali w stolicy przedstawiciele większości możnych rodów: Lubomirscy, Tęczyńscy, Czartoryscy, Tarnowscy, Jordanowie, Wielopolscy, Braniccy, Koniecpolscy, Górkowie i inni. Należy pamiętać, iż magnaci – czy w ogóle przedstawiciele stanu szlacheckiego – posiadali specjalne przywileje i nie podlegali pod prawodawstwo miejskie. Innymi słowy, obowiązujące w Krakowie prawo magdeburskie ich nie dotyczyło. Nie musieli się do niego stosować. Zalecenia burmistrza, czy uchwały rady miejskiej odnosiły się jedynie do mieszczan. A już na przykład – broń Boże! – naruszenie nietykalności szlachcica przez pachołków miejskich podchodziło nieomal pod zamach stanu. Miejskie siedziby magnackie były w praktyce „państwem w państwie” i funkcjonowały na odrębnych zasadach (zresztą grup rządzących się innymi prawami było więcej, ale o tym kiedy indziej). Posesje szlacheckie nie odprowadzały też podatków do kasy miasta. Nadmierne uprzywilejowanie pewnych grup społecznych szkodziło więc Krakowowi i innym ośrodkom miejskim dawnej Polski. M.in. dlatego fortuny magnatów rosły, a nasze miasta ubożały i podupadały. Aż w końcu całkiem przestały się rozwijać.

Co z pałacami, gdy Kraków był biedny?

„Parcie” magnaterii na Kraków osłabło wraz z wyprowadzką dworu monarszego do Warszawy. Wiele dawnych siedzib arystokratycznych zostało przekazane pod nowe kościoły i klasztory, jak np. słynny „Malowany Dwór” Tęczyńskich oddany karmelitom bosym (późniejsze więzienie św. Michała, obecnie Muzeum Archeologiczne). Ale wiele pałaców jednak pozostało w rękach możnych rodów. W XVIII wieku – a więc w szczycie upadku – Kraków był opanowany przez szlachtę i duchowieństwo. Mieszczanie, a więc jedyna grupa płacąca w mieście podatki, mogli czuć się niemal mniejszością! Kamienice wraz z całym miastem popadały w ruinę, pałace kwitły.

Kiedy znów Kraków w modzie?

Zainteresowanie rodów szlacheckich Krakowem, powróciło w czasach autonomicznej Galicji. Świadomi swoich dawnych przewin, czołowi przedstawiciele Lubomirskich, Czartoryskich, Radziwiłłów, Zamoyskich, Potockich, Raczyńskich, Czapskich działali teraz na rzecz odzyskania przez Polskę wolności. Na terenie Prus i Rosji mieli jednak skrępowane ręce. Co innego liberalne, konstytucyjne Austro – Węgry. Wiele wpływowych i zamożnych familii na powrót przeniosło się do Krakowa i w jego okolice, gdyż tu mogli aktywnie działać i kultywować swe tradycje. Pobudowali sobie nowe, okazałe pałace, sprowadzali rodzinne zbiory i pamiątki. Nam zaś nie pozostaje nic innego, jak przyjrzeć się w najbliższym czasie kilku wybranym, krakowskim pałacom.

Artykuł Pałace w Krakowie pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
https://ciekawikrakowa.pl/palace-w-krakowie/feed/ 0 24949
Pomniki na Plantach https://ciekawikrakowa.pl/pomniki-na-plantach/ https://ciekawikrakowa.pl/pomniki-na-plantach/#respond Mon, 06 Feb 2023 12:00:07 +0000 https://ciekawikrakowa.pl/?p=24943 Pomniki bywają wdzięcznym tematem do opisywania. Niby w założeniu to tylko kawałek odpowiednio wyrzeźbionego kamienia – czemu zatem potrafią niekiedy wywoływać takie emocje? Bo pomnik to przecież jednocześnie manifest artystyczny, polityczny, symbol gustu (bądź bezguścia) fundatora i talentu (bądź jego braku) u twórcy. Siłą rzeczy, pomniki zlokalizowane na Plantach także skrywają w sobie moc frapujących …

Pomniki na Plantach Read More »

Artykuł Pomniki na Plantach pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
Pomniki bywają wdzięcznym tematem do opisywania. Niby w założeniu to tylko kawałek odpowiednio wyrzeźbionego kamienia – czemu zatem potrafią niekiedy wywoływać takie emocje? Bo pomnik to przecież jednocześnie manifest artystyczny, polityczny, symbol gustu (bądź bezguścia) fundatora i talentu (bądź jego braku) u twórcy. Siłą rzeczy, pomniki zlokalizowane na Plantach także skrywają w sobie moc frapujących ciekawostek.

Nie będziemy dziś analizować wszystkich plantowych monumentów. Przyjrzymy się jednak kilku, o których „smaczki” nie mieszczą się w standardowych przewodnikach po Krakowie. Za to u Ciekawych Krakowa – wręcz przeciwnie.

Pomnik Chopina?!?

Proszę bardzo. Oto pierwszy z brzegu – pomnik Chopina. Nie ma takiego? Dziś nie ma, ale był. Dlaczego zniknął? Bo był niewielki („śmiesznie mały”) i usunięto go tylko na moment, by zaraz zastąpić znacznie okazalszym. Takim godnym stołeczno-królewskiego Krakowa. I to właściwie koniec tej historii. Stary usunięto, nowego nie ma. Kiedy go zdemontowano? W 1931. A na nowy czekamy do dziś… Ale wiadomo, że w Krakowie nigdy się nadmiernie nie spieszono. Dekadę temu mieliśmy Rok Chopinowski – nie dało rady. Może na stulecie likwidacji pomnika, doczekamy się jego rekonstrukcji? Radzę się spieszyć, zostało już tylko 10 lat! Garstce najbardziej dociekliwych Czytelników zdradzimy jeszcze lokalizację tego pomnika – to charakterystyczny okrągły placyk na wysokości muru klasztoru Reformatów – ulubiona dziś placówka miejscowych meneli.

Pierwszy pomnik na Plantach

W ogóle z pomnikami na Plantach były od początku same problemy. Gdy wreszcie podjęto decyzję, że ów park należy ozdobić monumentami, pojawił się zasadniczy problem: kto mianowicie jest godzien upamiętnienia w ten sposób jako pierwszy? Dla rozwiązania tej kwestii powołano nawet specjalną komisję (śledczą?). Efekty jej pracy były jednak chyba niezadowalające. Satyryczne pismo „Diabeł” znalazło sposób na wyjście z patowej sytuacji i jednoczesne rozwiązanie palącego problemu pt. „czyj pomnik pierwszy?” Wspomniana gazeta doradziła mianowicie komitetowi samorozwiązanie się „w silnym przekonaniu, że za poświęcenie się i trudy swoje sam na pomnik zasłużył”. Ostatecznie pierwszy na piedestał wskoczył Florian Straszewski, współtwórca Plant (mówiliśmy już o tym ostatnio, ale oczywiście nikt nas nie słuchał). Był to w ogóle pierwszy, umieszczony w przestrzeni publicznej pomnik w mieście.

Kopia niepodobna do oryginału

Niektóre pomniki – mimo umieszczenia ich w tak prestiżowej przestrzeni – nie były wykonane w należytym standardzie. A może krakowskie powietrze (wcale nie od dziś niezbyt zdrowe) nie służyło tak delikatnej w sumie materii, jaką jest kamień? Nie udało mi się ustalić przyczyny destrukcji, ale faktem jest, iż pomnik Lilli Wenedy, wyrzeźbiony w wapieniu pińczowskim przez Alfreda Dauna, przetrwał ledwie nieco ponad 10 lat. Potem trzeba było wykonać nowy, tym razem już odlany w brązie. Kopię pomnika wykonał ten sam artysta, ale właściwie to i o kopii trudno tutaj mówić – Daun przy okazji dość gruntownie przekomponował swoje wcześniejsze dzieło.

Pierwszy pomnik Mickiewicza

Jak wszyscy wiemy, pomnik Mickiewicza w Rynku odsłonięto w 1898. Ale to nie znaczy, że Wieszcz już wcześniej nie był w naszym mieście stosownie upamiętniony. Mickiewicz miał swój krakowski pomnik… zanim dostał swój pomnik. Rolę tą odgrywał po prostu (niejako w zastępstwie) pomnik Grażyny! Wprawdzie Grażyna to nie Adaś, ale Adaś stworzył Grażynę, jako bohaterkę swojego dzieła. I to właśnie monument heroicznej niewiasty był przez krakowian traktowany jako symboliczny pomnik Mickiewicza.

Mieszko jako Jagiełło

Niezła heca była też z pomnikiem Jadwigi i Jagiełły, których tak naprawdę wyrzeźbiono jako… Mieszka i Dąbrówkę. O tym już kiedyś szerzej pisaliśmy, ciekawscy niech sobie poszukają. (Link w komentarzu  ).

Nocne odsłonięcie

A ile zamieszania może być z datą odsłonięcia jakiegoś pomnika? Tu niby naprawdę ciężko wynaleźć problem – 6 lipca to 6 lipca, a 14 września to 14 września. Ale halo, jesteśmy w Krakowie!

Cała rzecz działa się w maju 1903. Nocną porą przez Planty wędrowała grupka podchmielonej młodzieży studenckiej. Idą i patrzą, a tu wśród zieleni, na uroczyste odsłonięcie czeka już gotowy, nowy pomnik. Nikt zresztą nie opowie o tym lepiej, niż jeden z uczestników: „Pamiętam, gdy na krótki czas przed oficjalnym odsłonięciem pomnika Grottgera postanowiliśmy przyspieszyć ten uroczysty moment i zdjąć zasłonę, która zakrywała głowę naszego ukochanego artysty. Działo się to w niezbyt dobrze dobranym momencie, bo o godzinie 1 w nocy. Zaczęto wygłaszać okolicznościowe mowy, a w chwili gdy głos zabrał znany z humoru i dowcipu Tadeusz Zakrzewski, późniejszy adwokat i autor wielu piosenek w Zielonym Baloniku, zjawił się policjant, który chciał zdecydowanie akcję nasza przerwać. Tadeusz Zakrzewski, który nie chciał zrezygnować z doprowadzenia do końca swojego przemówienia, zwrócił się do stróża porządku publicznego (…): I Ciebie witamy, przedstawicielu władzy, który chcesz wziąć udział w naszej uroczystości!”.

Cała sprawa zakończyła się na komisariacie, ale chyba bez przesadnie przykrych konsekwencji… Za oficjalną datę odsłonięcia pomnika Grottgera, przyjmuje się 16 maja 1903 roku.

Odkopany projekt

A czy za symboliczny pomnik Chopina (jednak!) może uchodzić charakterystyczna fontanna Marii Jaremy kolo Filharmonii? Swym kształtem nawiązuje ona do budowy fortepianu i była od początku planowana właśnie jako monument ku czci Chopina (choć akurat nie na Plantach miała stanąć). Bez wątpienia jest coś więcej niż fontanna, to awangardowa rzeźba zaprojektowana jeszcze w 1949 roku. Tak awangardowa, że na jej realizację zdecydowano się dopiero po blisko 60-u latach! Najpierw okazała się sprzeczna z zasadami rozpoczynającego swe panowanie socrealizmu, później w ogóle już o niej nie myślano. To prawdziwy cud mniemany, że komuś chciało się po tylu dekadach przypomnieć zakurzony projekt i go jeszcze zrealizować. Rzadko zdarza się coś takiego, a sądząc po „dokonaniach” większości współczesnych rzeźbiarzy krakowskich, to najlepsze co mogło się nam przytrafić. Ten, kto wpadł na ten pomysł, sam zasługuje na pomnik, i to z najbielszego marmuru kararyjskiego.

A pamięta ktoś, że jeszcze gdzieś z 20 lat temu pomniki na Plantach były (w okresie zimowym) nakrywane drewnianymi „ubrankami” w biało-niebieskich barwach? I tym właśnie nostalgiczno – wspomnieniowym akcentem, kończymy dzisiejsze spotkanie. Do miłego.

Artykuł Pomniki na Plantach pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
https://ciekawikrakowa.pl/pomniki-na-plantach/feed/ 0 24943
Wiek XIX w Krakowie https://ciekawikrakowa.pl/wiek-xix-w-krakowie/ https://ciekawikrakowa.pl/wiek-xix-w-krakowie/#respond Tue, 31 Jan 2023 17:49:16 +0000 https://ciekawikrakowa.pl/?p=24936 Wiek XIX w Krakowie – Nieoczywisty, gdyż przeplatały się wówczas ze sobą zjawiska korzystne, jak i niekorzystne dla miasta. W sumie bilans wydaje się być jednak dodatni… Nowy porządek Wejście Austriaków do miasta doprowadziło do pewnej stabilizacji i ożywienia gospodarczego. Stary, niewydolny organizm państwowy zastąpiono nowym – obcym, ale sprawnie zorganizowanym i działającym. Powiększony terytorialnie …

Wiek XIX w Krakowie Read More »

Artykuł Wiek XIX w Krakowie pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
Wiek XIX w Krakowie – Nieoczywisty, gdyż przeplatały się wówczas ze sobą zjawiska korzystne, jak i niekorzystne dla miasta. W sumie bilans wydaje się być jednak dodatni…

Nowy porządek

Wejście Austriaków do miasta doprowadziło do pewnej stabilizacji i ożywienia gospodarczego. Stary, niewydolny organizm państwowy zastąpiono nowym – obcym, ale sprawnie zorganizowanym i działającym. Powiększony terytorialnie Kraków poddany został niespotykanemu dotąd uciskowi biurokratycznemu i germanizacji. Jednocześnie porządkowano miasto, wyburzano rudery (w tym zrujnowane zabytki), założono cmentarz miejski, numerowano domy itp.

Chwile większej wolności

Efektem wojen napoleońskich był epizod przyłączenia grodu Kraka do Księstwa Warszawskiego. Zaś po klęsce Napoleona, w ramach rozmów pokojowych między zaborcami, powołano kompromisowy twór: Wolne Miasto Kraków. Nienajgorszy był to zaiste dla nas okres. Charakteryzował się on niezłą koniunkturą gospodarczą i dalszym porządkowaniem miasta. Kraków był skrawkiem (prawie) wolnej Polski na mapie Europy. Pamiątkami po tamtych czasach są np. Planty, Kopiec Kościuszki (w innych okolicznościach nie mógłby przecież powstać!), czy podpięcie Krakowa do europejskiej sieci kolejowej. Nic jednak nie trwa wiecznie – a już zwłaszcza nic dobrego.

Hamulce

Wybucha Powstanie Krakowskie – pomyślane jako początek ogólnopolskiego zrywu. Jednak już po kilku dniach walk, było pozamiatane. W ramach popowstaniowych represji, Kraków traci swój status i ponownie ląduje w objęciach Austrii.

Krakowianie znów zostają poddani biurokratycznym szykanom i germanizacji. Miasto jest prowincjonalnym ośrodkiem prowincjonalnego regionu (Galicji). Rozwój zostaje zahamowany decyzją o otoczeniu Krakowa siecią fortyfikacji. Słynny wielki pożar w 1850 obraca w niwecz bezcenne zabytki. Ale i sama Austria trzeszczy już w posadach. Próbując ratować habsburskie imperium, władze w Wiedniu decydują się na liberalizację polityki i głęboką decentralizację swojego państwa. Galicja uzyskuje autonomię. Kraków odzyskuje samorząd.

Autonomia Galicyjska

Rozpoczyna się jeden z najciekawszych okresów w dziejach naszego miasta. Kraków pozostaje nieduży terytorialnie, ale wyrasta na centrum polskiej kultury. Uroczyście obchodzi się wszelki narodowe rocznice i celebruje pogrzeby. Powstają pierwsze muzea. Sukcesy odnosi teatr, działa Matejko, działa Wyspiański – bohema ostro się bawi. Odbywają się manifestacje polityczne i działają konspiratorzy z innych zaborów (np. Piłsudski). Następuje polonizacja i rozkwit Uniwersytetu (i w ogóle szkolnictwa). Obserwujemy początki nowoczesnej turystyki do Krakowa (jako do „sanktuarium polskości”). Wzrasta zainteresowanie zabytkami przeszłości i próbuje się je restaurować zgodnie z ówczesną wiedzą.

Mimo ograniczeń związanych ze statusem miasta-twierdzy, (oraz znikomego przemysłu) Kraków się rozbudowuje, powstają ikoniczne budowle. Rozwija się infrastruktura: tramwaj, wodociągi, elektryczność, kanalizacja, brukuje się ulice. Obserwujemy nowe zjawiska: początek sportu, organizuje się miejską zieleń. Kraków osiąga poziom przyzwoitego, europejskiego miasta średniej wielkości. Austria zaczyna budzić pozytywne uczucia (oczywiście nie u wszystkich), a cesarz Franciszek Józef zostaje „dobrotliwym dziadkiem”. Podskórnie jednak niektórzy (Wyspiański) czują że coś się dzieje. Że coś wkrótce musi się wydarzyć. Ferment Młodej Polski przepowiada jakieś wielki zmiany…

Artykuł Wiek XIX w Krakowie pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
https://ciekawikrakowa.pl/wiek-xix-w-krakowie/feed/ 0 24936
Wiek XVIII w Krakowie https://ciekawikrakowa.pl/wiek-xviii-w-krakowie/ https://ciekawikrakowa.pl/wiek-xviii-w-krakowie/#respond Tue, 31 Jan 2023 17:33:48 +0000 https://ciekawikrakowa.pl/?p=24931 Wiek XVIII w Krakowie – Kraków znalazł się w najgłębszym kryzysie w całej swojej dotychczasowej historii. Wyludnione, zubożałe i zrujnowane miasto straciło jakiekolwiek pozalokalne znaczenie. Same kłopoty Ok, może poza jednym elementem – Kraków wciąż pozostał miejscem koronacji królewskich. Co zresztą stało się teraz przekleństwem dla miasta. Walczący ze sobą nawzajem konkurenci do korony, bili …

Wiek XVIII w Krakowie Read More »

Artykuł Wiek XVIII w Krakowie pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
Wiek XVIII w Krakowie – Kraków znalazł się w najgłębszym kryzysie w całej swojej dotychczasowej historii. Wyludnione, zubożałe i zrujnowane miasto straciło jakiekolwiek pozalokalne znaczenie.

Same kłopoty

Ok, może poza jednym elementem – Kraków wciąż pozostał miejscem koronacji królewskich. Co zresztą stało się teraz przekleństwem dla miasta. Walczący ze sobą nawzajem konkurenci do korony, bili się o Kraków. Wojny, przemarsze, okupacje, kontrybucje – to odtąd codzienność pod Wawelem. Zamarł handel i nauka. Gospodarkę miasta wykańczały okoliczne jurydyki, rozrastające się niczym nowotwór. Do tego dochodziły klęski elementarne: epidemie, huragan, trzęsienie ziemi (!), a nawet… nalot szarańczy. Wynędzniał nam Kraków – walące się mury wspierano (licznie zachowanymi do dziś) szkarpami. Zadziwiający jest fakt, że mimo tragicznej sytuacji, udało się wznieść jeszcze kilka kolejnych, przepięknych zresztą, późnobarokowych kościołów. Impulsem do zmian stała się (nieregulaminowa, przeprowadzona w Warszawie) koronacja Stanisława Augusta Poniatowskiego. Do grodu Kraka zaczęły nieśmiało docierać pierwsze powiewy Oświecenia.

Przebłyski nadziei

Pierwsze próby reform (Komisja Dobrego Porządku), nie odniosły w Krakowie sukcesów. Udało się jednak zapoczątkować trudny proces odnowy uniwersytetu (misja Kołłątaja). Powstał Ogród Botaniczny i Obserwatorium. Na tamtą epokę przypadają też początki krakowskiego teatru czy (prymitywnego jeszcze) przemysłu.

Próby odnowy

Szokiem dla wszystkich okazał się rozbiór Polski. Granica między – polskim jeszcze – Krakowem, a Austrią, stanęła na Wiśle. Na zabranych terenach, Austriacy założyli konkurencyjne miasto – Podgórze. Gorączkowe próby odnowy Rzeczpospolitej były jednak spóźnione i ściągały na siebie gniew państw zaborczych. Ostatnią próbą ratunku był Sejm Wielki. Uchwalono na nim m.in. prawo o miastach. Dopiero na jego mocy przestało obowiązywać średniowieczne prawo magdeburskie. Wtedy też złączono Kraków z Kazimierzem, Kleparzem i jurydykami, tworząc jeden wspólny twór. Obronę upadającego kraju poprzysiągł na Rynku Głównym naczelnik Tadeusz Kościuszko (zapoczątkowując tym samym przyszłą narodową legendę).

Upadek Rzeczpospolitej

Wraz z klęską Kościuszki, upadła też i Rzeczpospolita. W styczniu 1796 roku do Krakowa wkroczył austriacki zaborca. Habsburscy żołnierze zastali na miejscu niewielkie, zapuszczone, apatyczne miasto, pozbawione nawet zrabowanych przez Prusaków polskich insygniów koronacyjnych. By pohańbić Kraków jeszcze bardziej, stolicą nowo zdobytej prowincji (nazwanej sztucznie Galicją) został mianowany Lwów.

Artykuł Wiek XVIII w Krakowie pochodzi z serwisu Ciekawi Krakowa.

]]>
https://ciekawikrakowa.pl/wiek-xviii-w-krakowie/feed/ 0 24931