Czakram wawelski jako centrum magnetyczne

Czy „czakram wawelski” to centrum magnetyczne?

Poprzednio dowiedzieliście się od czego zaczęła się legenda rzekomego „czakramu wawelskiego”. O ironio, zupełnie trywialny był to początek. Ot, stare mury wykopane przez archeologów – a teraz opowiem jak ta historia ewoluowała u swego zarania.

Wszystkie nasze teksty o czakramie

Początki legendy
Odwiedziny pierwszych Hindusów
Centrum magnetyczne
Kamień mocy
Współczesne teorie

Pogańskie relikty?

Romantyczna fascynacja pradziejami Polski, w połączeniu z falą gorliwego patriotyzmu w pierwszych dekadach XX wieku sprawiła, że we fragmentach bazyliki św. Gereona ówcześni dziennikarze zaczęli upatrywać reliktów pogańskiej, prasłowiańskiej kąciny – mimo iż takowych nigdy tam nie znaleziono. Podobną plotkę przyklejono do reliktów romańskiego, drewnianego kościoła św. Wojciecha na Rynku Głównym.

W czasie wykopalisk odnaleziono też pochówki – jeden, pod kamienną płytą nagrobną, wyeksponowaną dziś w sali z reliktami bazyliki. Pod przeszkleniem w podłodze – a jako że leżały pod młodszymi liniami murów, ówcześni próbowali nawet nadinterpretować je jako rzekome ofiary z ludzi, składane słowiańskim bóstwom… Bzdura na bzdurze! Ale strony brukowców nie od dziś każdą bzdurę przyjmą; a ludzie w nie uwierzą… I tak, znaczeniu historycznemu znalezisk zaczęto przypisywać sens mistyczny, lecz także nacjonalistyczny.

Nie ważne jaki rozgłos, byleby był

Szyszko-Bohuszowi to wszystko bynajmniej nie przeszkadzało, a nawet przymykał na te historie oko. Byle by Wawel przyciągał uwagę w kraju i zagranicą. Mniejsza o to czyją i jaką, skoro przy okazji płynęły fundusze na renowację zrujnowanego po zaborach zamku… Nie trzeba było więc wiele, aby o „mocy” Wawelu zaczęto mówić już bez cudzysłowiu a na wzgórze zaczęli ściągać różni „nawiedzeni” ludzie; często wpływowi.

„Lotos wawelski”

Wówczas to zaczęło się właśnie mówić o jakimś niematerialnym „lotosie wawelskim”, „centrze duchowym/energetycznym/magnetycznym” (wpisz dowolne, mądrze a silnie brzmiące słowo, którego znaczenia większość nie pojmuje 😎), którym miał być Wawel jako taki. A wersję tę po raz pierwszy ukuto w kręgu grupy ezoteryków z Wisły, skupionej wokół spirytysty i mediumisty – ale też, o ironio, wybitnego wynalazcy i psychologa – Juliana Ochorowicza. W międzywojniu, pod przywództwem innego, znanego okultysty – Jana Hadyna – wydawane było w Krakowie czasopismo ezoteryczne „Lotos”. Na którego okładce pojawiał się Wawel opromieniony „mocą” bijącą z kwiatu lotosu. Na jego kartach często omawiano temat nadprzyrodzony kontekst Wawelu.

„Siódmy kamień szczęśliwy”

Kolejne grupy, organizacje i aktywiści ezoteryczni rozwijali własne wizje „cudowności” Wawelu. Pisząc o „siódmym kamieniu szczęśliwym” i przypisując mu formę talizmanu, rzekomo zakopanego na Wawelu prawie 2000 lat temu przez Apoloniusza z Tiany. Był to ulubiony mistyk okultystów: grecki neoplatoński filozof, mag i wędrowny cudotwórca z I w n.e. Był także ówczesną, pogańską alternatywą dla kultu Jezusa… Apoloniusz miał kontakty z mistykami z Babilonu, Egiptu a ponoć także z Indii. Jednak jego biografie to w dużej mierze bajki. Choć nawet w nich i tak nie ma ani słowa o podróży na daleką północ Europy. Poza tym, jego „talizmanami” były w rzeczywistości figury kultowe – jedną z nich był posąg skorpiona z brązu, mający odegnać z miasta plagę tych jadowitych zwierząt. Owe „siedem kamieni” Apoloniusza to popularne w starożytności pierścienie z kamieniami szlachetnymi, symbolizującymi astrologiczne planety, opiekujące się poszczególnymi dniami tygodnia. A więc, coś z zupełnie innej beczki, niż się widzi czakramistom…

Kolejny akt ewolucji tego mitu nastąpił już po II wojnie światowej, gdy wielu okultystów wyemigrowało na zachód. Na fali New Age pojawiły się nowe ezoteryczne koncepcje z Wawelem w tle… 

Wszystkie nasze teksty o czakramie

Początki legendy
Odwiedziny pierwszych Hindusów
Centrum magnetyczne
Kamień mocy
Współczesne teorie

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *